W poprzednim tygodniu nie poszło mi najlepiej, ale jak cały miesiąc z wyzwaniami to cały i się nie poddaję :)
WYZWANIE TRENINGOWE I DIETETYCZNE TYDZIEŃ III
Pn- Jem same owoce i warzywa - już przerabiałam i mi pasuje, a w lodówce mam zostało mi dużo warzyw z długiego weekendu.
Wt - Dzień bez słodyczy - dam redę ciasta ze świąt już pozjadane.
Burpees mnie dobrze zmęczą, rozłożę je na raty.
Śr - Bieganie w miejscu
30s szybki i 20s marsz i powtórzyć całość kilka razy
Czw - Połowę obiadu i połowę kolacji - wiem ile jadam, więc muszę mniej nakładać
Pi - Łokieć kolano to coś takiego:
Kiedyś robiłam razem z Fitness Blender i nieźle mnie to zmęczyło.
A jak poszło wyzwanie TYGODNIOWE II.
Nie poszło !
Zapomniałam że jest święto i że będę ciasta piekła i cały tydzień gości przyjmowałam :)
Porażka, ale trudno jest nowy tydzień i będzie lepiej :)
Wyzwanie TYDZIEŃ I TU
Ja to raczej w wersji tego kota na ziemi ale bez tych słów w chmurce ;)
OdpowiedzUsuńHa, ha uwielbiam te ćwiczące kotki :)
UsuńPodjęcie wyzwania już jest sukcesem. I bardzo cię podziwiam za tę siłę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wyzwania, bo mnie motywują i te krótkie łatwiej mi dotrwać do końca :)
UsuńPodoba mi się ta opcja jedzenia cały dzień tylko warzyw i owoców, muszę koniecznie spróbować :)
OdpowiedzUsuńTeraz to jest bardzo proste, bo jest duży wybór i nie jestem wcale głodna :)
UsuńPodziwiam CIebie jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki , tak trzymaj :-)
OdpowiedzUsuńmnie też to bardzo motywuje do działania :)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, żeby się nie poddawać :) i pomimo tych grzeszków nadal dążyć do celu :) ja też zaczęłam skakać na skakance :) mam takie zakwasy, że ledwo chodzę ;)) powodzenia :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w działaniu :)
OdpowiedzUsuńcudowne wyzwanie! wytrwałości i powodzenia!
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Super wyzwanie, zawsze trzeba sobie stawiać jakieś poprzeczki :-) Tylko z tym biegiem w miejscu już jakiś czas temu zrezygnowałam, bo podobno bardzo obciąża stawy, a przynajmniej tak mnie poinformował ćwiczący kolega... Miałam też okropne zakwasy po bieganiu w miejscu, ale to pewnie dlatego, że uruchomiłam jakieś nieużywane mięśnie.
OdpowiedzUsuń