piątek, 18 lipca 2014

84. Post 24H - Jak przeżyłam ?

Po przeczytaniu książki EAT STOP EAT  autor BRAD PILON, którą opisuję TU , postanowiłam spróbować swoich sił. 
A właściwie chciałam się przekonać czy wytrzymam jeden dzień nic nie jeść i jak się będę czuła.
Za radą książki wybrałam sobie dogodna godzinę i jest to u mnie 14:00.
Czyli od 14 do 14 następnego dnia mam nic nie jeść.



A wyglądało to tak:

13:50 - owsianka
14:30 - herbata
16:30 - zaczynam być głodna - popijam cały czas wodę
17:30 - głód przeszedł
19:00 - nie jest żle
23:00 - idę spać z lekkim niedosytem w żołądku
7:00 - herbata, w ogóle nie czuję głodu 
10:00 - czuję senność (nie piłam kawy, bo na pusty żołądek mi nie smakuje, moje niskie ciśnienie daje o sobie znać)
12:00 - zaczyna boleć mnie delikatnie głowa i jestem senna
14:00 - owsianka, ale głód nie jest mocny tylko delikatny (coś bym zjadła)

MOJE WNIOSKI

Przetrwałam lepiej jak się spodziewałam, a to za sprawą braku czasu.
Cały dzień kręci się wokół młodej i nie myślę o jedzeniu, a jak śpi to szybko sprzątam i obiad podszykuję.
Jedzenie nadrabiam gdy dziecko idzie spać i po 20-stej zawsze mam ochotę na słodkości i to jest moim głównym grzechem.

Lepiej przetrwałam dzień bez jedzenia niż dni kiedy miałam postanowienie "0" słodyczy - tego nie umiem zrozumieć.
Łatwiej jest mi nie jeść niż ograniczyć jedzenie.
Może lepsze były by dla mnie postanowienia "nie jem nic po 17 przez 2 dni".

Jeżeli zastanawiacie się czy schudłam, to nie ważyłam się, ale za jeden dzień postu się nie schudnie.
Zjadłabym pewnie tego dnia ok. 2000 kcal, a żeby schudnąć chociaż 0,5 kg potrzeba 3500 kcal.
Ale brzuszek miałam płaski, a to było przyjemne uczucie i wszystko się lekko dopinało.

Bardzo posmakował mi woda ze skórka od jabłka, pietruszką i bazylią - prosto z lodóweczki.


A czy Wy robiliście kiedyś jakiś mały post ?


 
 

24 komentarze:

  1. Nie i nie uważam to za dobre. Jak się ćwiczy, czy jak ty ma dużo ruchu przy dziecku, potrzebna Ci na to energia. A wiadomo bierze się ona z jedzenia. Jak nie jesz to organizm nie spada tłuszczu, a go magazynuje, bo myśli "oho idą ciężkie czasy trzeba zabezpieczyć się na wypadek głodu". Nie jedzenie po 17 to tez jest bzdurny mit. Byłby prawdą jeżeli spać chodziła być o 19. Bo z ostatnim posiłkiem w ciągu dnia to jest tak, że trzeba go zjeść maksymalnie ok.2h przed położeniem się spać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety wszystko to wiem, tylko mi ciężej zastosować. Z ćwiczeniami nie mam problemu, ale jedzenie niszczy wszystkie moje wysiłki i tak troszkę kombinuję i szukam sposobu na moje obżarstwo :)

      Usuń
    2. a ja mam problem z regularnymi ćwiczeniami

      Usuń
    3. No właśnie, każdy ma swoje słabości :)

      Usuń
  2. Oj to prawda, jak się ma co robić to łatwo jest "zapomnieć" o jedzeniu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nie myśli się wcale o jedzeniu, kiedy ciągle jest coś do zrobienia :)

      Usuń
  3. nie robiłam, jakoś mnie to nie kusi.. wolę cały dzień jeść mniej, niż nie jeść wcale, bo potem się napycham :D
    Ale gratulację, choć nie polecam tego zbyt często..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz silną wolę, której mnie troszkę brak :)

      Usuń
  4. Taką głodówkę dobrze jest robić raz w tygodniu.
    To nawet nie jest głodówka, bo coś jesz...
    Sprawdź jak podziała po jakimś czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie ze jak bym stosowała raz w tygodniu to po miesiącu byłoby widać efekty.
      A post taki krótki też jest dobry i właśnie celowo wybrałam te godziny od 14 do 14, bo codziennie i tak coś się je.
      A następnego dnia najadałam się małymi ilościami, a jak pierwsza kawa smakowała :)

      Usuń
  5. Nawet jak nie mam czasu, to staram się coś przegyźć, ponieważ gdy nie jem cały dzień, kończy się to u mnie wieczornym bólem głowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taki post miałam, gdy byłam chora na jelitówkę - tak wiem, niezbyt miłe porównanie ;) ale fakt, to działa oczyszczająco i czasami naprawdę się przydaje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie robilam sobie takiego postu ale chyba spróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja robiłam dwudniowy oczyszczający z ziołami ale to po poronieniach, szukałam cudu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się też bym próbowała wszystkiego, najważniejsze to wierzyć :)

      Usuń
  9. Nigdy nie próbowałam. Normalnie nie jem dużo i często jestem głodna (brak czasu), ale na całodniową głodówkę się nie zdecydowałam nigdy. Przyznam, że czuję jakiś dziwny strach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiem Ci szczerze, ze mojej Mamci Tesciowej partner wykfalifikowany diedetyk zdecydowanie by Ci odradzil robienie takich postow . Bo glodzenie sie jest najgorsza rzecza jaka mozna zrobic przy odchudzaniu. Twoj organizm potrzebuje pokarmu i to w nie okreslonych porach to wsztko zalezy od spedzonej nocy czy dnia. Nie dobrze zebys to powtarzala. Dietetyk mowi ze sek tkwi w tym by umiec laczyc skladniki w jedzeniu by bylo smacznie, zdrowo i lekko na zoladku a co za tym idzie waga sama spada. Na prawde Kochana, jak bedziesz chciala to cos tam Ci podpowiem , ale prosze nie rob tego wiecej bo sama widzisz ze glowa Cie zaczynala bolec !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten ból głowy mnie zniechęcił do takich całodniowych głodówek :)
      Dietetyk ma rację, tylko czasem trudno się dostosować :)

      Usuń
  11. kiedyś robiłam 1 dzień głodówki, w ramach oczyszczania organizmu ;)
    też bolała mnie trochę głowa.

    OdpowiedzUsuń
  12. No proszę, czyli się udało :) Mam podobnie jak ty, z głodu boli mnie głowa. Co według książki miałaś uzyskać przez taki dzień głodówki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym robiła przez cały miesiąc raz w tygodniu, to miałam uzyskać spadek wagi 1kg i oczyszczenie organizmu, odpoczynek dla układu trawiennego.
      Tak naprawdę na następny dzień też mało jadłam, bo szybciej się najadałam, więc pewnie byłby taki spadek wagi.
      Książka poleca to stosować przez cały rok, tłumacząc że to najtańsza dieta świata i że zapobiegłoby to otyłości wśród ludzi :)
      Coś w tym chyba jest :)

      Usuń
  13. Robiłam kiedyś taką głodówkę 1-dniową i w sumie nie było tak źle :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie uważam głodówek nawet takich jednodniowych za dobry pomysł. Przez to organizm zaczyna szleć, bo nie wie, czy t na chwile czy na dłużej i gromadzi tkankę tłuszczową zamiast ją spalać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja bym nie dała rady, z resztą przy moich problemach z układem pokarmowym chyba nie byłoby to wskazane. A ochota na słodkie w godzinach wieczornych może być objawem pasożytów, może warto zrobić badania pod tym kątem.

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuje za wszystkie komentarze, dzięki nim motywacja nigdy nie mija.