wtorek, 15 lipca 2014

83. BIEGANIE 8 &10 Przybliżam się do celu.

W lipcu moim celem jest przebiegnięcie moich pierwszych 5 km. i pomału zbliżam się do tego dystansu.

A oto najczęstsza wymówka :


Bieganie 8
6 Lipiec NIEDZIELA

Cudownie, znowu nie udało mi się pobiec w sobotę, w poprzednim tygodniu było tak samo. 
W tym tempie to ciężko będzie pokonać w lipcu te 5 km.
Może ktoś powie, "to po co biegać", jak tylko jest czas raz w tygodniu.
Ale ja nie należę do osób "wszystko albo nic", mnie cieszą moje małe kroczki i nie muszę od razu biegać 4 x w tygodniu.



Udało mi się pokonać 4 km i jestem zadowolona, dystans będę wydłużać pomału.


Bieganie 9
12 Lipiec SOBOTA

Od tygodnia nie wysypiamy się z mężem i to za sprawą ząbków młodej. 
Z piątku na sobotę 3 godz. spania i tak samo z soboty na niedzielę, akurat jak ja mam biegać.
Wstałam już zła, bo i młoda była marudna, a moje niedospanie dawało mi się nieźle we znaki.
Stwierdziłam że dziś nie biegam ! 
Ale po godzinie, śniadanie, kawa, zimna cola (wiem że nie powinnam ale nic mnie tak nie budzi) ubrałam się, bo pogoda była przepiękna i wyrzuty sumienia zaczęły mnie zżerać.
Najwyżej przecież dystans skrócę i już.

Poszło lepiej, wydłużyłam dystans i czas miałam dobry - jest to najdłuższy dystans jaki przebiegłam :)




Bieganie 10
13 Lipiec NIEDZIELA

To samo 3 godz. spania i zarzekanie się że żadna siła mnie z domu nie wypędzi.
Minęła godzinka kawka i cola zadziałały, pogoda super. Ale ubrałam bluzę i to był mój duży błąd. Przeważnie biegam między 6-7, a teraz była już 8:30 i słoneczko nieźle mi dało popalić.
Ale dziś już tak dobrze mi się nie biegło. Dwie kolki po drodze, pewnie to sprawka gazowanej coli i było mi dość słabo, niewyspanie dawało się we znaki. 
Skróciłam dystans i chciałam jak najszybciej się znaleźć w domu.
Jak na mnie to czas zrobiłam dobry, widać bardzo mi się spieszyło do domku :)


Za brak lenistwa i za to że w ogóle wyszłam z domu mimo strasznej niechęci i senności kupiłam buty do biegania.

Asics Gel-Pursuit- była obniżka o 35%. Jak się sprawują napiszę po kilku biegach.

22 komentarze:

  1. Buty - mega cudny kolor;-)) A nie dasz rady biegać ze 2-3 razy w tyg? Było by Ci łatwiej, bo byłabyś tzw. rozbiegana. 6 dni przerwy między biegami to bardzo dużo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie mam mi kto z dzieckiem zostać i zostaje sobota i niedziela. A z sobotą to też nie zawsze wychodzi, ale ciągle mam nadzieję że za kilka miesięcy coś się zmieni :)

      Usuń
  2. Ładny kolorek butów, a w deszczu biega się super, dzisiaj dystans w ulewę chyba pokonałam wszystkie swoje rekordy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam deszcz, ale taki letni ciepły, to mogę biegać i biegać.
      Muszę zajrzeć, bo jestem ciekawa czy z dzieciakami biegłaś :)

      Usuń
  3. Ja lubię biegać w deszczu, ale tylko takim "rześkim" - jak jest duchota i do tego pada to nie ma mowy, najgorsze kilometry z możliwych.

    Buty fajne :) Ja się jeszcze typowo biegowych nie dorobiłem, sam człapię w Asics'ach do siatkówki na hali :)

    Co do ząbkowania to myślę, że chyba muszę korzystać z uroków tego, że u JFK jeszcze zębów nie widać i w nocy mamy jako taki spokój :P

    Powodzonka w następnym tygodniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko się na przecenach kupuje, bo rozmiarówki brakuje, no i koloru już też nie wybierałam, ale fiolecik lubię.
      Uważaj, bo młoda pierwszy ząb w 4 miesiącu miała - wszystko przed Tobą :)

      Usuń
  4. Jesteś niesamowicie zmotywowana! Po trzech godzinach snu, wstajesz i biegniesz. Na pocieszenie przypomnę Ci, że żołnierze na corocznym egzaminie sprawnościowym biegają po 3000 m i nie każdy jest w stanie to zrobić, a część ma problemy z uzyskaniem piątki (oceny).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, a ja tu mam wyrzuty sumienia jak nie idę biegać - dobrze powiedziane na pocieszenie :)

      Usuń
  5. Podziwiam :-)
    Naprawdę podziwiam ...
    Ale z drugiej strony jak to jest Twój żywiół :-)))
    Ja kocham rower :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, rower też jest fajny, pokochałam rower na wsi, na polnych i leśnych dróżkach. W mieście już mnie tak nie cieszy :)

      Usuń
  6. super, tylko tej coli nie pochwalam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie pochwalam, ach te słabości....:)

      Usuń
  7. Ja bardzo lubię biegać w deszczu, o ironio, przeszkadza mi właśnie słońce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie lubię deszcz, tylko wiatru nie znoszę :)

      Usuń
  8. Jesteś już tak blisko celu, że aż miło popatrzeć na postępy:) Dasz radę w lipcu. Wystarczy jeden dobry dzień, żeby zaliczyć 5 km:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie powtarzam, jeden dobry dzień i się uda :)

      Usuń
  9. Pokonujesz siebie i swoje słabości, więc podwójne gratulacje !:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ty biegasz niewyspana, a ja ciągle szukam wymówek - zawstydziłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ja też znam te wymówki :)
      Po prostu czasem w człowieku coś tak się przestawi że przestaje szukać wymówek :)

      Usuń
  11. ja też szukam ciągle wymówek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Już jesteś bardzo blisko celu, więc na pewno dasz radę go w lipcu zrealizować. Będę trzymać kciuki :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja miałam sobie zrobić w lipcu więcej marszobiegów, ale pogoda mnie odrzuca. Ćwiczę w domu, ale biegać w taki upał nie za bardzo chcę.
    Bardzo fajnie, że starasz się biegać mimo kłopotów. Trzymam kciuki za 5 km! :)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuje za wszystkie komentarze, dzięki nim motywacja nigdy nie mija.