A już myślałam że to moja wina, że biodra się poszerzają, a wałeczki na brzuszku wystają.
Ale nie !
Na pocieszenie powiem Wam że to wina CYWILIZACJI.
Kiedyś traciliśmy dużo energii na: Dziś:
*zdobywanie mięsa poprzez polowanie - idziemy do mięsnego
*warzywa trzeb było zasiać - idziemy do warzywniaka
*trzeba rozpalić ognisko i upiec - gaz nas wyręcza
*prymitywne narzędzia do zdobywania jedzenia - traktory, kombajny
*przynieść wodę z rzeki, ze studni - odkręcić kran
*poruszanie się na koniach, wóz konny - samochód, samolot
*pracę wykonuje się ręcznie - mechanizacja linii produkcyjnych - naciskamy guziczki
*pranie w misce - praleczka
*zmywanie naczyń -zmywarka
*schody - schody ruchome, winda
*zakupy w sklepie - zakupy przez internet
*zmieniam kanały w TV poprzez guziki - pilot zmienia kanały - nie muszę wstawać
*makutra i pałka do pieczenia ciasta - robot
Oj, można by tak wymieniać i wymieniać.
I nie o to chodzi by zrezygnować z samochodu, ale żeby odstawić go na weekend i wyciągnąć rowery.
Nie musimy wyrzucać pilota od TV ale można więcej czasu spędzić na zabawie z dziećmi.
Kiedyś przy codziennych czynnościach spalaliśmy mnóstwo kalorii, a jedliśmy mniej i bardziej naturalnie. Słodycze były tylko w postaci naturalnych owoców, a z mięsa przeważnie dziczyzna wytapiał się tłuszcz nad ogniskiem.
Ale to nie wszystko producenci i handlowcy walczą wszystkimi sposobami abyśmy kupowali więcej jedzenia.
Powiększają opakowani - gratis o 30%
Opakowania bardziej kolorowe, dla dzieci z bohaterami bajek
Pożywienie gorszej jakości, aby cena była atrakcyjna
Konkursy i loterie - wyślij kod z opakowania wygrasz samochód
Kup 3 batony 4- ty dostaniesz gratis
Tyle pułapek czyha na nas konsumentów, ale my się nie dajemy bo coraz częściej jesteśmy świadomi co nam próbuje się wcisnąć. A zdrowe odżywianie jest na topie i dbałość o sylwetkę i sport wchodzą powoli w nasze codzienne życie.
Życzę Wam i sobie abyśmy umieli wybrać to co najlepsze z CYWILIZACJI, aby nasze życie było zdrowe, aktywne i szczęśliwe :)
A Wy bez jakiego wynalazku nie możecie żyć ? :)
staram sie aktywnie spedzac czas, zwlaszcza latem
OdpowiedzUsuńOstatnio bez roweru;-)
OdpowiedzUsuńHa, to akurat dobre uzależnienie :)
UsuńTeż tak uważam chociaż moja pupa ma czasem lekkie wątpliwości;-P
UsuńNie mogę żyć bez laptopa oczywiście i on pewnie także przyczynia się do mojej wysokiej wagi :(
OdpowiedzUsuńOj tak, internet to straszny wynalazek u mnie zastąpił TV :)
UsuńJa roweru nie mam choć bym chciała ale chyba mam nadmiar wrażeń sportowych
OdpowiedzUsuńMoże nie do końca, to jest wina cywilizacji, a kierunku w którym poszła. Kapitalizm, konsumpcjonizm, szukanie tanich rozwiązań spożywczych. Niczego złego by nie było w kupowaniu mięsa, czy mleka w sklepie, gdyby ktoś nie chciał nas oszukiwać, dodając chemiczne produkty zastępcze.
OdpowiedzUsuńUfff, a już myślałam że to moja wina:)))
OdpowiedzUsuńA tak serio to, trzeba się ruszać i zwracać uwagę na to co i ile jemy:)
Internetu :-)))
OdpowiedzUsuńDo pracy i do rozrywki i do kontaktu służbowego :-)))
hehe świetne zestawienie :D
OdpowiedzUsuńuff ja od miesiaca bardzo wczesnie rano smigam na rowerku dopracy:) Od razu mi lepiej jak pozegnalam sie z autobusem :)
OdpowiedzUsuńMnie niezmiennie przeraża coraz gorsza jakość jedzenia.
OdpowiedzUsuńOj, ja nie dałabym rady bez komputera. Ale za to zwracam uwagę na to co jem.
OdpowiedzUsuńjakoś staram sie zeby dobrze jesc :)
OdpowiedzUsuńTrafne spostrzeżenia! Jeśli złożymy to wszystko do kupy, to faktycznie o ile więcej przy każdej czynności było krzątaniny, a jedzenie nie było wzbogacane aż tak bardzo różnymi E-coś tam, tłuszczami utwardzonymi, syropkami glukozowymi, cukrem, solą. Nasze oponki są efektem cywilizacyjnym, na szczęście, ciągle jeszcze da się stworzyć swoją małą, naturalną wyspę na oceanie cywilizacji ;-)
OdpowiedzUsuńMusimy sobie same stworzyć tą wyspę, bo świat jednak jest nastawiony na zyski z żywności, a nikt się nie martwi o tych co to zjadają :)
UsuńCieszę się, że nie mam samochodu (i tak nie byłoby mnie na niego stać) i poruszam się komunikacją miejską, a z niej przecież trzeba dojść do celu. :D
OdpowiedzUsuńJa wlasnie sprzedalam samochod rok temu bo stalo sie u mnie panaroja ze chcialam jechac do sklepu ktory sie miesci pare metrow dalej ; / teraz z mezem jestesmy szczesliwi ze spacerowania po miescie :) Buziaczki
OdpowiedzUsuń