Właściwie moje poszukiwania produktów bez konserwantów zaczęły się od biszkoptów. Miałam córeczce kupić jej pierwsze biszkopty i skład na wszystkich paczkach był dla mnie totalnie nie zrozumiały. Może ktoś z Was je biszkopty lub podaje dziecku albo stosuje do wypieków ? Wybrałam kilka paczek które znalazłam w sklepikach na osiedlu.
Oto biszkopty do analizy:
Skład: mąka pszenna, jaja, cukier, substancja spulchniająca (węglany amonu), miód pszczeli, emulgator (lecytyna sojowa). SAN Dystrybutor: Mondelez
Skład: mąka pszenna, jaja, cukier, skrobia ziemniaczana, glukoza, emulgatory: E 471, E 475; substancja spulchniająca: E503(ii), olej roślinny rzepakowy, aromat, sól, barwnik: beta-karoten. Wyprodukowane przez Delicpol dla Biedronki.
Skład: mąka pszenna, cukier, jaja, woda, skrobia ziemniaczana, emulgatory: E 471, E 475; glukoza, substancje spulchniające: węglany sodu, difosforany; aromat, sól, barwnik: karoteny.Wyprodukowano: Delicpol
Skład: mąka pszenna 43%, cukier, jaja 27%, syrop glukozowo-fruktozowy, skrobia ziemniaczana, olej rzepakowy, sól, substancja spulchniająca (węglany amony), aromat, emulgator (mono-i diglicerydy kwasów tłuszczowych), barwnik (karoteny). Dystrybutor: Kraft Foods
Na czerwono będą zaznaczone składniki które mogą nam zaszkodzić.
E 471 - Mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych - są to
syntetyczne tłuszcze, wytwarzane z glicerolu i naturalnych kwasów
tłuszczowych, głównie pochodzenia roślinnego, ale także z tłuszczów
zwierzęcych. Produkt końcowy to przeważnie mieszanina różnych
substancji, o składzie zbliżonym do częściowo strawionego tłuszczu
naturalnego. Stosuje się je jako emulgatory i stabilizatory.
Dopuszczalne dzienne spożycie nie zostalo określone. Efekty uboczne są
nieznane. Organizm metabolizuje je jak każdy inny tłuszcz. Związki
wchodzące w skład E471 są wytwarzane w organizmie w sposób naturalny
podczas procesu trawienia naturalnych tłuszczów.
E 475 - Estry kwasów tłuszczowych i poliglicerolu -
Połączenie poliglicerolu i naturalnych tłuszczów. Normalny tłuszcz
zawiera cząsteczkę glicerolu i kwas tłuszczowy i do nich dołączony jest
dodatkowy glicerol. Zwykle stosuje się tłuszcze pochodzenia roślinnego,
ale zdarza się wykorzystanie tłuszczów zwierzęcych. Produkt końcowych to
mieszanina różnych substancji. Jest to związek stosowany jako
emulgator i stabilizator przy wyrobach piekarniczych. Dopuszczalne
dzienne spożycie wynosi 25 mg/kg masy ciała. Efektów ubocznych brak.
Organizm metabolizuje wszystkie składniki tak samo jak naturalny
tłuszcz.
E 503 - węglan amonu - syntetyczny regulator kwasowości i
środek spulchniający, w przemyśle spożywczym stosowany przede wszystkim w
produkcji słodyczy. Uznawany za nieszkodliwy, może powodować wzdęcia.
Beta-karoten objawy zatrucia witaminą A przy wysokim stężeniu karotenu.
Syrop glukozowo-fruktozowy -od jakiegoś czasu to wróg numer jeden do walki z otyłością. Jest
wszędzie: w jogurtach, keczupie, sokach owocowych, batonikach, płatkach
śniadaniowych, a nawet w wędlinach. Według naukowców jego częste
stosowanie to prosta droga do cukrzycy. Środek ten
początkowo otrzymywany ze skrobi ziemniaczanej, obecnie niemal zupełnie
wytwarzany jest z kukurydzy, która bardzo często pochodzi z upraw
modyfikowanych genetycznie.
Wysoka zawartość fruktozy w składzie HFSC
powodowała, że była to substancja prawie o połowę wydajniejsza od tradycyjnego skrystalizowanego cukru spożywczego.
Wszystkie te właściwości przełożyły się na wdrażanie składnika do coraz szerszej listy produktów, często oznaczanych jako żywność
"fit" bądź "naturalna". Grając na nieświadomości konsumenckiej, HFSC
zaczęto stosować nawet w żywności przeznaczonej dla dzieci, w której
unikano do tej pory eksponowania zawartości substancji słodzących. Źródło
PODSUMOWANIE :
Wszystkie składniki zawarte w tych biszkoptach są dozwolone i nie uznawane za szkodliwe. Sami musimy zadecydować które biszkopty będziemy jeść. A może sami je upieczemy ?
Ja będę się wystrzegać składnika który tak niewinnie brzmi: syrop glukozowo - fruktozowy, bo dużo się o nim naczytałam przygotowując ten post.
WNIOSEK:
Muszę nauczyć się sama piec biszkopty dla dziecka.
Do kolejnej analizy czekają wafelki w czekoladzie.
Świetnie, że zebrałaś to w jednym miejscu. Obecnie jest spory problem ze składami wszystkiego, co na półkach - niby składniki dozwolone, ale jednak lepiej byłoby gdyby było mniej chemii, a więcej naturalnych rzeczy. Popieram ideę pieczenia samodzielnie, zaś jeśli ktoś nie ma na to chęci lub czasu, lepiej wtedy nie dawać dziecku słodyczy w ogóle :)
OdpowiedzUsuńUczę się ciągle piec tzw. "zdrowe słodycze" i to chyba najlepszy sposób :)
UsuńSamemu najlepiej! Ciekawe zestawienie.Pozostając w temacie słodyczy, skusiłam się dzisiaj na kupną bułkę z serem, takie tam zachcianki podczas wolnego w pracy, i...wolę jednak domowe wypieki.
UsuńJa jak potrzebuje to robie sama. :)
OdpowiedzUsuńmi te ciasteczka chyba będą już zawsze kojarzyły się z dzieciństwem ;) Moja mam często robiła na nich ciasto galaretkowe ;)
OdpowiedzUsuńTak, jak o spód do sernika na zimno :)
UsuńO, u mnie w domu też były właśnie jako spód :) Aż sobie ochoty narobiłam :)
UsuńJak bede miala drugie dziecko, również bede mu piekła sama ciasteczka. Tych dla dzidziusiów Bubalek jak był mały nie chciał wcale jeść
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post. Ja odkąd mam dziecko też wnikliwie analizuję składy produktów. Właściwie zaczęłam już w ciąży.
OdpowiedzUsuńWykonywanie większości produktów spożywczych samodzielnie jest chyba najlepszą drogą do dobrego zdrowia, zwłaszcza teraz, gdy zalewa nas fala wszelkiego rodzaju składników chemicznych. Pytanie brzmi jednak: jak znaleźć na to czas w pędzącym świecie?
OdpowiedzUsuńTo prawda, z czasem trochę krucho :)
UsuńSkłady wszystkich rzeczy to zagadka. Do sklepu najlepiej chodzić z Internetem, żeby wszystko na bieżąco obserwować.
OdpowiedzUsuńja tam za biszkoptami nie przepadam, więc nawet gdyby miały coś szkodliwego w składzie to nie bardzo by mnie to ruszyło ;d
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Dobrze wiedzieć, że niewinnie brzmiący syrop glukozowo - fruktozowy to nasz wróg numer 1! Będę się go wystrzegała.
OdpowiedzUsuńNajlepsze jest domowe jedzenie z własnych zbiorów :)
ooo super post! ciekawy przynajmniej dla mnie :)
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? FLORAL na blogu , zapraszam!
jadam drugie i czwarte, choć może i przygotowanie biszkoptów samemu faktycznie jest dobrym pomysłem! :)
OdpowiedzUsuńthx bardzo:) miło mi
OdpowiedzUsuńps. może jesteś zainteresowana follow bloga & facebooka? :)
hej :) zapraszam Cie do wzięcia udziału w konkursie ;) http://bodybuildingisalifestyle.blogspot.ie/2014/04/uwaga-konkurs-do-zgarniecia-torba-nike.html
OdpowiedzUsuńTo ja wybieram wersję tą do pieczenia :)
OdpowiedzUsuńnigdy się nad tym nie zastanawiałam, nawet bym nie przypuszczała, że te "droższe" - petitki mają syrop gukozowo-fruktozowy, a też się go wystrzegam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Try to design
Ja na bank piekłabym sama, nie przekonuje mnie chemia w kupnych biszkoptach, nawet jeśli jest w śladowych ilościach.
OdpowiedzUsuń