Słuchajmy własnego ciała i rozumu, bo jedzeniem trzeba się cieszyć a nie do niego zmuszać.
Moja piąteczka.
1- Słodziki - kiedyś używałam i na szczęście przestałam, lepiej słodzić mniej cukrem niż używać słodzików.
2- Brukselka- jest zdrowym warzywem, ale ja nigdy się do niej nie przekonam. Nie mogę przełknąć szczególnie na ciepło.
3- Produkty light- nie jem bo szkoda zdrowia, a niektóre tylko troszkę mają zmniejszoną kaloryczność, lub cukier jest zastąpiony zwiększona ilością tłuszczu i na odwrót.
4- Herbatki odchudzające- działają przeczyszczająco i mają usprawniać przemianę materii. Woda i błonnik, owoce i warzywa i wasza przemiana będzie super - to moja metoda.
5- Owoce suszone- są naprawdę zdrowe, ale po prosty nie lubię, nawet rodzynki wydłubuję z ciasta. Jest to świetny zamiennik dla słodyczy.
Jeszcze kilka by się znalazło, jedzmy to co lubimy. Ciekawe czego Wy nie lubicie?
Brukselka fuj fuj, nie znoszę jej, smakuje tragicznie. Owoce suszone także mi nie smakują, a rodzynki to już w ogóle ohyda... ale za to herbatki odchudzające uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńSłodzik, no tak! Kompletnie o tym 'cudzie' zapomniałam :| Już dodaję link i dziękuję za udział.
OdpowiedzUsuńA ja owoce suszone uwielbiam, chyba wszystkie możliwe :) Nie znoszę ich tylko w kompocie wigilijnym.
OdpowiedzUsuńOwsianki nie cierpię, rodzynek, chrupanego pieczywa. Do owsianki nawet próbowałam się zmusić, ale w końcu z płatków zrobiłam ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńOwoców suszonych nie lubię ;/
OdpowiedzUsuńDobrze że nie tylko ja ich nie lubię, ale wiele razy próbowałam. I jedynie rodzynki kalifornijski w zimnych lodach to mogą być.
UsuńOooo brukselka! Nie znoszę jej i chyba się nigdy do niej nie przekonam.. zresztą podobnie jest z avocado :(
OdpowiedzUsuńTe nieulubione to w wiekszości niezdrowe, wiec wszytko gra. A brkselkę ja osobiscie lubie :)
OdpowiedzUsuń